PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=216910}
6,2 11 205
ocen
6,2 10 1 11205
6,0 20
ocen krytyków
Inland Empire
powrót do forum filmu Inland Empire

sam przekonałem się, że "Inland Empire" jest tak niesamowite, tajemnicze, pokręcone, zagmatwane, skrajnie trudne w odbiorze, jak wcześniej o nim czytałem. Mniej więcej pierwsza godzina trwania zwiastuje film co najmniej nietuzinkowy, ale mimo to zastanawiałem się, dlaczego IE ma aż taką opinię, bo w sumie główna myśl przewodnia była łatwa do wychwycenia; kolejne niemal dwie godziny przekonały mnie jednak, że to dzieło Lyncha jest warte swojej opinii.
"Inland Empire" to właściwie arcydzieło od strony wizualnej, muzycznej czy technicznej - przejścia między kadrami, barwy pomieszczeń, gra światła i kolorów, niepokojąca muzyka, niebywały klimat grozy który z powodzeniem mógłby znaleźć się w bardzo dobrym horrorze - cokolwiek bym nie napisał, tego i tak nie da się oddać słowami, to trzeba zwyczajnie obejrzeć. Rewelacyjna, bez wątpienia życiowa rola Laury Dern, która swoją kreacją spycha na dalszy plan pozostałe postacie. Polskie epizody niespecjalnie mi się podobały, ale i tak niknęły przy ogromnej sile przekazu całości.
Najbardziej kontrowersyjna jest tutaj fabuła; przyznaję, dużo nie zrozumiałem po pierwszym obejrzeniu, spróbowałem jednak wyciągnąć jakieś wnioski interpretacyjne. Nie napiszę jakie, bo na razie odczuwam za duży "mętlik" w związku z interpretacją tego dzieła, a już w trakcie oglądania zdałem sobie sprawę, że przynajmniej jedna powtórka seansu jest dla mnie obowiązkowa; może przy kolejnym obejrzeniu, już ze sporą wiedzą czego się spodziewać i czego próbować się doszukać, przyjdzie mi na myśl jakaś w miarę składna i konkretna interpretacja.
Podzielę się jednak swoimi wątpliwościami, przynajmniej tymi, z których zdaję sobie teraz sprawę; SPOILERY:
- co znaczyło: "zaprowadzić konia do studni" , "to było czerwone"?
- scena gdy Lucas wysiada w lesie z samochodu, z blaszanej budki wychodzi jakiś facet i rozmawiają; facet mówi, że nie wie gdzie "on" jest - jaki "on" i kim był ten facet z budki?
- Laura Dern "umiera" przy żebrakach na rogu ulic Vine i Hollywood, okazuje się że to był ten film w filmie, bo jest "cięcie" i pojawia się Jeremy Irons; ale przecież w scenariuszu tego filmu nie miało być żadnego morderstwa; KONIEC SPOILERÓW
To takie bardziej konkretne wątpliwości fabuły, które przychodzą mi teraz na myśl. Oczywiście nie wiem do końca, co miały znaczyć króliki, fantom i pewnie jeszcze wiele, wiele innych scen i motywów, mam pewne przemyślenia, ale jak już napisałem, powtórka filmu obowiązkowa. Może po ponownym obejrzeniu podbiję swój temat i napiszę coś więcej.
Mimo wysokiej oceny jaką przyznałem, zabrakło mi tu sensu. Wiadomo, że to Lynch i, jak powiedział sam reżyser i scenarzysta, interpretowanie fabuły takiego filmu nie jest najważniejsze, to jednak w genialnych "Mulholland Drive" i "Lost Highway" dało się zauważyć zdecydowanie więcej logiki i prawidłowości. Zaryzykuję nawet stwierdzenie, że te dwa filmy, choć tak bardzo skomplikowane, i tak są całkiem proste w bezpośredniej konfrontacji z "Inland Empire". IE uważam za najsłabszy, co i tak oznacza bardzo dobry, z wspomnianej trójki film.
Wahałem się między 8 a 9, a po seansie byłem na tyle zmęczony nie 170 minutami trwania bo ten film wcale mnie nie nużył, ale coraz większym zagubieniem w fabule i bezskutecznym szukaniem większego sensu, że uznałem, że bardziej jestem skłonny dać bardzo mocne 8. Przyznałem jednak 9, bo "Inland Empire" pozostawiło na mnie ogromne wrażenie jak mało który film, ponadto po przeczytaniu paru wątków interpretacyjnych na tym forum całość obrazu trochę bo trochę, ale jednak mi się rozjaśniła. Czuję że zgłębiając to dzieło coraz bardziej doszukam się czegoś więcej, więc i tak pewnie podniósłbym ocenę na tą 9. Poza tym sama możliwość doszukiwania się i odkrywania nowych zagadek filmu jest dla mnie powodem do przyznania wyższej oceny.
Stwierdzenie, że ten film jest nietypowy, to i tak za mało. Takich filmów właściwie nie ma. Tylko Lynch w najwyższej formie może stworzyć coś podobnego.

ocenił(a) film na 10
guliver_filmweb

Obejrzałem ponownie i postaram się napisać jakieś konkretne wnioski interpretacyjne. Poza tym, jak je spiszę i uporządkuję to będzie mi łatwiej ogarnąć całość. Dalsza część mojego długiego wpisu będzie streszczeniem filmu niemal scena po scenie, uzupełnionym o moje przemyślenia i możliwości wyjaśnień.

Axxonn - słuchowisko, dziś w szary zimowy dzień nad Bałtykiem w hotelu - nakierowanie, że właściwa akcja wydarzyła się podczas zimy w Polsce, a jej głównymi bohaterami są polscy aktorzy, czyli Gruszka i Lucas; wydaje mi się, że Lucas nieprzypadkowo pełnił podwójną funkcję - męża Polki i męża amerykańskiej aktorki.
Czarno-biały obraz. Dziewczyna i chłopak w jakimś hotelu. Mają zamazane twarze, ale dziewczyna to na pewno Gruszka. Postać przez nią grana jest tu prostytutką, która "przyjmuje" klienta.
- To jest ten pokój. Nie rozpoznaję go - dziewczyna tu kiedyś była, ale jest zagubiona i sama nie wie, co tu robi.
Pojawia się pokój - Gruszka płacze, widzi na ekranie króliki oraz Zabriskie udającą się do domu Laury Dern. Królik w garniturze wchodzi do pokoju i otrzymuje oklaski - on będzie tu kluczową postacią i na niego trzeba zwrócić większą uwagę. Laura Dern jest wykreowanym alter ego Gruszki, jej drugim, wewnętrznym "ja", dlatego widzi jej poczynania na ekranie. Gruszka płacze, bo spotkało ją coś złego i wie, że również coś złego musi spotkać jej alter ego, czyli Dern.
Rozmowa królików: królik w garniturze (będę pisał o nim "młody", bo wydaje się być jakby synem tej parki) mówi, że ma sekret. Królica mówi, że dziś nikt nie dzwonił [śmiech]. Stary królik mówi, że kogoś słyszy, wszyscy patrzą na drzwi. Królica mówi: wydaje mi się, że to już długo nie potrwa. Młody otwiera drzwi i wychodzi.
Młody królik jest w jakimś pokoju - zmienia się sceneria - robi się jasno, królik znika. Pojawia się fantom-Majchrzak i jakiś facet. Fantom mówi, że szuka przejścia; obaj znikają i znów pojawia się królik. On też po chwili znika.
Zabriskie idzie do domu Laury. Mówi, że mieszka w domku z cegieł. Laura: chyba wiem w którym. Ta wypowiedź chyba nie ma znaczenia, ale ta już na pewno tak - Zabriskie mówi: chłopczyk wyszedł się pobawić, kiedy otworzył drzwi, zobaczył świat. Przechodząc przez nie sprawił, że pojawiło się odbicie. Narodziło się zło i poszło za nim. Dziewczynka wyszła się pobawić. Zgubiła się na targu jak na wpół narodzona. Ale nie na targu, w zaułku za targiem. To jest droga do pałacu. Ale pani tego nie pamięta – dodaje jeszcze, że to stara opowieść.
Rozumiem to tak: chłopczyk wyszedł się pobawić – królik przeszedł przez drzwi i pojawiło się jego odbicie – fantom – świadczy o tym sposób w jakim obaj się pojawiają i znikają, co napisałem wyżej; poza tym on też szukał przejścia. Królik wychodząc, obudził zło – fantoma, przez co zaangażował się w całą sytuację. Dziewczynka – mowa o zaułku gdzie Dern idzie z zakupami do auta Billy’ego – ma już wtedy romans z aktorem i dlatego się zgubiła – zdradziła męża. Czemu to jest droga do pałacu? Bo pewnie tak jej się wtenczas wydawało, chociaż się zgubiła.
Zabriskie mówi: gdyby była 9:45, myślałabym, że po północy; to jest odwołanie do późniejszej śmierci Laury – Zabriskie przewidywała przyszłość i przewidziała, że Laura zginie po północy; scena z żebrakami, ale o tym później. Zabriskie: gdyby to było jutro, człowiek nie pamiętałby o nie zapłaconych rachunkach. Czyny mają skutki. Gdyby to było jutro, siedziałaby pani tam – pokazuje sofę, na której siedzi Dern i rozmawia z dwiema koleżankami. Przechodzimy do „jutra”. Laura otrzymuje telefon, że dostała rolę. Jest już na planie, poznaje ekipę itd. Plan został nazwany domem Smithie’go.
Dalsza scena – Dern i Theroux siedzą przy stole i zaraz przychodzi reżyser oraz Freddie. Rozmawiają, gdy nagle Freddie mówi: ktoś tam jest. Theroux idzie i nie znajduje nikogo.
Mowa o remake’u i morderstwie na planie; film miał niemiecki tytuł: vier sieben, czyli cztery siedem. Nagle pojawia się salon Laury. Dern: - What? Jakiś facet po polsku: - Nie zrozumiała pani, co powiedziałem? – Laura dostała ostrzeżenie po polsku, bo film był na podstawie polskiej legendy; przez jej zachowanie tragedia się powtórzy.
Kobieta na komisariacie, czyli Ormond: ktoś mnie zahipnotyzował. Ja kogoś zabiję śrubokrętem. – ona wie o kim mówi i sama ma śrubokręt wbity w bok, ale to chyba tylko dla dodania grozy całej sytuacji.
Plan filmowy – scena przy oknie. Laura: widzę tylko smutne jutro. Zabriskie wskazała jej jutro, które miało się dla niej źle skończyć. Chwilę później poza zdjęciami Freddie mówi, że kocha zwierzęta i ich sposób rozumowania – podobnie jak Lucas, o czym mowa w dalszej części filmu. Freddie mówi też: a jeszcze wczoraj dobrze mi się wiodło – odwołanie do sytuacji Laury; wczoraj było dobrze, a zaczęło się źle, gdy Zabriskie pokazała jej jutro.
To 90-letnia siostrzenica. Fascynuje ją Smithie. Ciągle pyta, kto gra Smithie’go? – 90-letnia siostrzenica (!) w ogóle nie ma sensu, ale ta kwestia chyba jedynie oznajmia, że Zabriskie interesuje się całą sytuacją. Po chwili jakieś przyjęcie i Lucas ostrzega Devona: czyny pociągają skutki. To jest oczywiste; mąż ostrzega ewentualnego adoratora swojej żony.
Plan filmowy – Devon i Nikki umawiają się na wspólny posiłek. Później jest scena – Billy i Sue przytulają się, ona mówi, że nigdy się w nim nie zakocha. [Cięcie!]
Dern: coś się stało. Mąż wie o nas. Zabije ciebie i mnie. Cholera! Dialog jak z naszego scenariusza! [Cięcie!] [Co się dzieje?!] – kolejna wskazówka, że Dern zdradza męża nie tylko na planie, ale i w realu; plan filmowy miesza się z rzeczywistością. Dern i Theroux się boją, przy kamerze nikogo nie ma. Chwilę później są razem w łóżku; Lucas wchodzi do sypialni, ale stoi przy drzwiach i nic. On ich widzi, oni jego nie. Dern mówi do kochanka, że zaparkowała jego auto w zaułku za targiem. To była ta scena, którą kręciliśmy wczoraj. Kiedy robię ci zakupy. Widzę ten napis i zaczynam sobie przypominać. – kolejna wzmianka o zagubieniu Laury poprzez romans z Devonem. On jednak wydaje się nie mieszać planu filmu z rzeczywistością, bo mówi do kochanki: Sue. Ona mówi do niego Devon, a siebie nazywa Nikki. On na to: bez sensu.
Laura idzie do auta z zakupami, tak jak mówiła w poprzedniej scenie. Widzi napis AXXoNN, patrzy na niego, po czym podąża za strzałką przy napisie – ciemne pomieszczenie, trafia na plan, czyli powrót do sceny „tam ktoś jest” – Laura widzi ekipę i samą siebie, po chwili ta „ona” siedząca przy stoliku znika. Laura która weszła na plan jak gdyby intruz ucieka i wybiega „na zewnątrz” – jest ciemno. Lucas widzi ją z okna jakiegoś domku na planie. Ona krzyczy: Billy! Po chwili wchodzi do mieszkania – swojego, bo na ścianie jest ta śmieszna drewniana ozdoba z kilkoma promieniście odchodzącymi ramionami. Drzwi wejściowe są zamknięte.
„Tam ktoś jest” z udziałem Laury – Laura wdając się w affair spowoduje tragedię; przy pierwszej scenie „tam ktoś jest” zaraz po powrocie Devona, reżyser mówi o morderstwie na planie poprzedniej wersji filmu. Laura uciekała przed Devonem i zniknęła obok stołu, bo chciała zataić zdradę. Przez zdradę zgubiła się, właśnie w zaułku za targiem i przy tym napisie. Lucas patrzący z okna – proste wyjaśnienie – dostrzegł zdradę żony albo przynajmniej miał co do tego poważne podejrzenia. Wracając do zamkniętych drzwi – Laura podchodzi do okna i widzi Billy’ego, woła go po imieniu, po czym biegnie do drzwi, ale nie może ich otworzyć; drzwi zamknięte, ponieważ mąż czy ogólnie pojęty dom rodzinny uniemożliwiają jej zdradę. Po chwili Laura widzi przez okno jakąś bramę; nie ma Billy’ego, co ją dziwi. Teraz bez problemu otwiera drzwi, bo kochanek zniknął. Wychodzi na zewnątrz ale po chwili wraca do domu.
Wchodzi prawdopodobnie do sypialni – Lucas kładzie się do łóżka z zieloną pościelą. Laura smutna wychodzi. Jest smutna i nie kładzie się obok męża, bo go zdradziła i czuje się winna. Po chwili wchodzi do pokoju z czerwonym światłem. Płacze. Coś dziwnego dzieje się z czerwoną lampką – rozświetla się i przygasa, na chwilę w kadrze pojawia się Billy, lampka znów jaśnieje i za chwilę jakby „eksploduje”. Czerwone światło – symbol zdrady i hulaszczego trybu życia Billy’ego, który te zdrady prowokował, dlatego po jego pojawieniu się czerwona lampka tak „szalała”.
Jeszcze coś, gdzie być może niepotrzebnie doszukuję się czegoś więcej – imiona postaci granej przez Theroux’a; aktor ma na imię Devon, a jego filmowa postać to Billy. Devon/Billy. Jakby odłączyć –on, a wstawić środkową część drugiego imienia, wychodzi Dev oraz il, czyli Devil. W każdym razie przy okazji pojawia się małe niebieskie światło – światło symbolizująco dobro czy też niebo – tutaj jest małe i słabe, bo w życiu Laury dzieje się dużo złego. W pokoju są dziwki; sorry za używanie takiego określenia, ale nie chce mi się pisać „prostytutki” albo „panie do towarzystwa” – w każdym razie to prosta scena – są to byłe kochanki Billy’ego. Laura: kim jesteście, do cholery? Odp.: był mężczyzna, który nas znał – mowa oczywiści o Billy’m; Laura płacze bo jest dla niego tylko kolejną dziewczyną. Dziwki się z niej śmieją, a chwilę potem mówią coś takiego: w przyszłości będziesz śnić. To będzie rodzaj snu. Kiedy otworzysz oczy, zobaczysz kogoś znajomego. Dern zasłania twarz; kiedy ją odsłania, jest na zaśnieżonej ulicy. Zaśnieżona ulica zwiastuje związek z polską legendą. Obok Laury są dwie dziwki. Mówią o ulicy kawałek dalej i pytają, czy ona chce zobaczyć. Mają na myśli zapewne miejsce, gdzie doszło do morderstwa.
Czarno-biały obraz. Gruszka znowu płacze przed ekranem, zapewne z powodu tego zdarzenia. Widzi na ekranie samą siebie i Dern. Pyta Dern o to samo: chcesz zobaczyć? Gruszka zwraca się do niej, ponieważ aktorka Nikki to jej wykreowane alter ego, które chce wprowadzić w zdarzenia z jej przeszłości. Później znów na chwilę pokój z dziwkami - pokazują Laurze śnieżny widok z okna, ona znowu płacze – jakby powtórka z tego co było przed chwilą. Chwilę później scenka raczej bez większego znaczenia – Laura leży w łóżku z Lucasem (?) – nie widać dokładnie.
Następnie jest ranek – scena z jajecznicą i Dern wołającą w głąb domu: „breakfast!” bez odpowiedzi. Chwilę później wchodzi z zakupami do domu, a Lucas jakby podąża (?) za nią. Światła przygasają. Poza tym, że budżet filmu wzrósł o koszt kilku jajek, to wnioskiem jest, że Dern i Lucas nie mają już ze sobą kontaktu, nie są małżeństwem takim jak być powinni.
Zmiana scenerii. Laura zakłada zegarek i wypala papierosem dziurę w jedwabiu. Wskazówki zegarka cofają się gwałtownie – Laura będzie oglądać przeszłość, którą pokaże jej Gruszka. Dern patrzy przez dziurę – kamienica, zaśnieżona ulica, latarnie, nagle pojawiają się też Gruszka i fantom w jakimś pokoju. Gruszka: „po prostu zadałam pytanie. Nic się za tym nie kryje”. Majchrzak: „nie oszukuj siebie. Jesteś podstępna. Mogę cię zepchnąć do piekła”. Ta rozmowa to dowód na zdradę Gruszki i na to, że fantom o tym wie i zamierza ukarać Gruszkę, co też uczynił, ale o tym później.
Kolejna scena; Gruszka do Lucasa: nie mogę ci dać dzieci. Nie jestem tą o której myślisz. Nie pozwolę byś ją miał. Gruszka nagle krzyczy, a fantom ją bije – jeden z elementów kary za zdradę (?); czasami najprostsze wyjaśnienia są najbardziej prawdopodobne.
Zaśnieżona ulica. Lucas stoi i patrzy na zegarek. Jakiś przechodzień pyta go o godzinę. On odpowiada, że 9:45. Bardzo zagadkowa scena, ale 9:45 to chyba godzina morderstwa. Słowa Zabriskie: „gdyby była 9:45, pomyślałabym, że po północy” – Sue zginęła na planie po północy, więc może ma to związek z jej śmiercią? 9:45 sama w sobie nie ma znaczenia, bo jest po północy?
Gruszka w pokoju widzi na ekranie Lucasa na tej ulicy. Pojawia się pokój królików – ekran po prawej stronie jakby się nadpala, a królica wchodzi z dwiema świecami – to tylko efekty nadające klimat. Pojawia się młody królik i po chwili się dematerializuje, by za moment pojawić się w jakimś dziwnym, ciemnym pokoju przy stole. To ten pokój wysoko, gdzie Laura będzie opowiadać swoje brutalne historyjki. Ręka w czerwonym rękawie prowadzi Laurę po schodach do tego miejsca, wysoko. Pokój symbolizuje jakiś czyścieć, gdzie Dern, mając za sobą przejścia w charakterze prostytutki, będzie próbować odkupić swoje winy – do tego właśnie dąży ten „czerwony rękaw”. Ten czerwony rękaw to także analogia do ręki Zabriskie w jednej z początkowych scen – ręka Zabriskie „wprowadziła” Laurę do „jutra”, gdzie miała rozegrać się właściwa akcja filmu, czyli także w konsekwencji odkupienie win, podobnie jak w czyśćcu. Przy tym samym stoliku siedzi facet w okularach – to tak naprawdę zamaskowany królik, który będzie swego rodzaju spowiednikiem, a w każdym razie odbiorcą sekretu (wcześniejsze słowa królika: mam sekret). Laura mówi facetowi-królikowi, że pokój jest cholernie wysoko i że dowiedziała się, że on może jej pomóc. Mówi o jakimś facecie, którego znała, a który planował coś z myślą o niej (Billy? Kolejna scena by to na to wskazywała).
Na podłodze palący się papieros i obok jedwab – powrót do „właściwej akcji”. Nagle na podłodze pojawiają się dziwki. Mówią, że myślały, że oni (Nikki i Devon) będą razem. Ale trudno, nie to nie; padają słowa, że dziś to zmienimy, dziś będzie dobrze. Dziwki pstrykają palcami (to nie jest bez znaczenia, o czym później napiszę) i jest „Locomotion”.
Laura i Lucas jedzą kolację. Dern mówi, że jest w ciąży, jej mąż jest niemile zaskoczony. Na chwilę w innym pokoju pojawiają się dziwki i tańczą – chyba bez znaczenia. Kolejna scena – ciemno, Laura wstaje z łóżka. Bierze telefon i dzwoni. Dodzwania się do królików. Młody królik podnosi słuchawkę. Laura pyta: „Billy?” [śmiech]. Laura dzwoni do Billy’ego, bo Lucas ostatecznie dowiedział się o jej zdradzie (?) – ciąża, a przecież on nie mógł mieć dzieci. Królik gardzi jej romansem z aktorem, więc rozlega się śmiech – królik jest kimś, kto jest po to, aby pomóc Gruszce za pośrednictwem Laury odkupić winy i przez to przywrócić szczęście (bo Laura jest alter ego Gruszki i de facto nie istnieje).
Jedwab przesłania ekran, więc chyba znów powrót do późniejszych wydarzeń – Laura siedzi w pokoju wysoko i zwierza się facetowi-królikowi. Mówi, że mąż podejrzewał ją o zdradę i że rzucił się na nią z łomem. Królik pyta, czy naprawdę miała innego – chyba jedyne słowa, które powiedział do Dern; ona potwierdza niejako, że była prostytutką. Mówi też o mieście z zanieczyszczeniami chemicznymi, w którym wszystkim „odbijało”, ale nie wydaje mi się, żeby to miało większe znaczenie.
Zmiana scenerii – ogródek i pamiętna scena przy grillu. Laura pyta dwie dziwki siedzące na trawie, czy ją rozpoznają. One mówią, że powiedzą, nic jednak przy tym nie potwierdzając – Laura była tu w miejsce Gruszki i mogły jej nie rozpoznać. Lucas ochlapuje się keczupem; Dern patrzy, a w kadrze pojawia się Gruszka w jakimś kirze na głowie i mówi: „uwolnij mnie od tego cholernego marzenia, które zawładnęło mym sercem”, po czym znika. Keczup na koszulce Lucasa na pewno symbolizuje krew. „Cholerne marzenie” - jego żona chciała go zabić, bo on dowiedział się, że go zdradza? Kir symbolizuje żałobę po zamordowanym mężu?
Kolejna zmiana. Gruszka idzie schodami w ciemnym budynku, niosąc śrubokręt w ręku. Wchodzi do ciemnego pokoju. Po chwili słychać jej (?) krzyk, a ona jest na podłodze i chyba płacze. Jakaś dziewczyna w mundurku leży zamordowana, wyciekają z niej wnętrzności. Nagle pojawiają się dziwki i pytają: „kim ona jest?”. W tym przypadku nie mam pojęcia co to za dziewczyna, bo nigdy wcześniej nie pojawiła się w filmie i chyba nie było o niej mowy. To pytanie pozostawię bez odpowiedzi.
Ciemna, zaśnieżona ulica. Spotkanie fantoma i Gruszki. Ona mówi, że jest zaskoczona, obydwoje przyznają, że dziwnie spotykać się tak na ulicy, zamiast u niej w domu. Mówi też Majchrzakowi, że wygląda na zmartwionego. On na to, że ona nie pozna jego sposobu bycia - fantom jest jakąś mocą nadprzyrodzoną. On mówi, że popełniono morderstwo niedaleko stąd. Dodaje, że Gruszka znała tę osobę – „nie znam jej, ale wydaje mi się, że widziałem was razem”. O kim mowa? Stawiam na Lucasa, chociażby dlatego, że w następnej scenie właśnie on leży zamordowany, a Gruszka płacze bo widzi to na ekranie, znowu w tym samym pokoju gdzie patrzy na ten ekran. Czemu fantom i Gruszka już nie mogli spotkać się u niej w domu? Bo Lucas nie żyje i przez to fantom nie może już szantażować Gruszki tym, że wie o jej zdradzie? Dziwne, ale nic innego nie przychodzi mi na myśl.
Scena przy grillu. Pojawiają się bałtyccy cyrkowcy/aktorzy wędrowni. Lucas wciąż umazany keczupem. Laura pyta, co cyrkowcy mają z nim wspólnego. On odpowiada, że zajmie się zwierzętami, bo podobno umie się z nimi dogadać.
Pokój faceta-królika wysoko. Laura mówi, że sk…iel (ma na myśli męża) pojechał do wschodnioeuropejskiej dziury (nieładnie, panie Lynch :-) ) z jakimś cyrkiem, gdzie pracował fantom, który posiadał zdolność hipnotyzowania ludzi. Jest wzmianka, że miał jednonogą siostrę; drugą nogę miała z drewna. Lucas pojechał do cyrku w Europie, gdzie spotkał fantoma i „wprowadził” go do jego małżeńskiego życia. Fantom zahipnotyzował Ormond, aby ta chciała zabić Laurę. Poza tym wtrącił Gruszkę do piekła – symbolem tego jest ten pokój, w którym Gruszka płacze i patrzy na ekran. Fantom uważa, że Gruszka nie zasługuje na wydostanie się z tego piekła i dlatego należy unieszkodliwić Laurę, za pośrednictwem której Gruszka miałaby iść do nieba. W tym celu Majchrzak hipnotyzuje Ormond, aby zabiła Laurę za to, że Billy ma z nią affair; w rzeczywistości Gruszka też dopuściła się zdrady wobec męża, więc istnieje analogia. Wracając do początku filmu – królik wychodzi z pokoju i dopiero wtedy po raz pierwszy pojawia się fantom, ale Gruszka już siedzi w tym pokoju i widzi to na ekranie, czyli motyw z cyrkiem oraz „wywołaniem” fantoma prawdopodobnie miał miejsce w przeszłości.
Pokój z dziwkami, muzyka i ponownie jedwab z dziurą – wcześniejsze zdarzenia. Laura idzie do domu Billy’ego. Spotyka w salonie Ormond – kobietę ze śrubokrętem z komisariatu. Ormond nazywa ją Susan (czyli Sue) i pyta, co ona tu robi. Wchodzi Billy, a Sue mówi mu, że stało się coś złego. Wyznaje mu też miłość i pyta, czy nic nie pamięta, czy nie pamięta, jak było? Zwraca się do niego Billy, a on do niej Sue. Skoro nie nazywa go Devon, to może to tylko scena z filmu „W niebie błękitnego jutra”? Ale Ormond nie bierze udziału w tym filmie, więc nie. Wnioskuję, że Nikki pomieszał się plan filmowy z rzeczywistością, a Devon traktuje ją jak koleżankę z planu, zwłaszcza przy żonie - Ormond, więc używa jej filmowego imienia. On mówi, że nie wie o czym ona mówi i każe jej odejść, a Ormond bije ją po twarzy. Laura mówi, że „to coś więcej” – coś, co wykracza poza filmowy plan, bo naprawdę się w nim zakochała i jednocześnie odgrywa rolę w filmie i czuje to samo w życiu; dlatego pomieszała film z rzeczywistością. Zmiana sceny – pojawia się dziwnie śpiewający, zadowolony Majchrzak i zabita dziewczyna w uniformie – to pewnie o tym Laura mówiła przed chwilą, że „stało się coś złego”. Ale po raz kolejny, kim jest ta dziewczyna?
Jedna z dziwniejszych scen; scena w przydrożnym polskim lesie. Facet na początku rozmowy z Lucasem rzuca na ziemię czerwoną nakrętkę częściowo napełnioną płynem – nakrętka nie przewraca się, ale ten moment naprawdę już jest bez sensu i chyba nie miał nic znaczyć :-). Lucas pyta o kogoś rodzaju męskiego, pyta gdzie on pojechał. Facet mówi, że tego gościa tu nie ma, a o Lucasie mówi: „jesteś nikim. Nic tu nie zrobiłeś”. Mówi też, że nie wie gdzie ten ktoś pojechał, ale że gadał coś o jakimś Inland Empire. Myślę, że chodzi tu o fantoma, bo on szukał przejścia, a wieloznaczne stwierdzenie „Inland Empire” (dosłownie: wewnętrzne imperium), można by jakoś pod to podciągnąć. Czemu Lucas szukał fantoma? Bo chciał go zlikwidować, a świadczy o tym niedługo później następująca scena z Niemczykiem. Chciał zlikwidować fantoma, bo czuł, że zagraża on jego żonie – Dern, a w konsekwencji oczywiście Gruszce – tylko pozbywając się postaci odgrywanej przez Majchrzaka mógł spotkać się z żoną w „niebie błękitnego jutra”.
Klown. Po chwili Laura na jakiejś ciemnej dróżce w snopie światła, podbiegająca moment później z wykrzywioną twarzą do ekranu – najbardziej przerażająca scena filmu, wstawiona chyba tylko dla efektu. Następnie Dern w swoim domu przyjmuje kobietę informującą o nie zapłaconym rachunku. Kobieta pyta też Laurę, czy zna mężczyznę, który tu mieszka; jak rozumieć ogólny okolicznik „tu” – męża Laury, który stał się dla niej obcy, czy sąsiada, o którym za chwilę będzie mowa? To chyba jednak bez większego znaczenia. Babka ma na ręce zegarek, raczej ten sam, co Laura wcześniej, kiedy wskazówki gwałtownie się cofały. Nie zapłacony rachunek – zły czyn, którego Laura dopuściła się w przeszłości – stąd na ręce przybyszki zegarek z cofniętymi wskazówkami. Baba mówi, że trzeba zapłacić rachunek, pyta też Dern, czy zna sąsiada, który nazywa się Crimp. „Trzeba zapłacić rachunek” równa się „czyny pociągają skutki”, trzeba ponieść konsekwencje swoich czynów. Ma to nastąpić poprzez konfrontację i rozliczenie się ze wspomnianym sąsiadem, którym jest Majchrzak. Czemu „Crimp”? Nie mam pojęcia. Chwilę później pokój wysoko – Dern mówi tylko: dziwne nazwisko. Crimp - to by mogło sugerować, że jakiś Crimp to tylko kolejna zmyłka dla widza, bo przecież chodzi o fantoma.
Zmiana scenerii. Jakaś buda, zza drzewa wychodzi fantom z żarówką w gębie; na chwilę w kadrze pokazana czerwona błyskająca lampa, ta sama co wcześniej – fantom wie o zdradzie (żarówka - czerwona lampa – symbol zdrady, tutaj konkretnie przypadek Nikki i Devona) i ma wszystko pod kontrolą, może dzięki temu trzymać Dern/Gruszkę w szachu. Laura chwyta śrubokręt i wycofuje się; fantoma tymczasem już nie ma. Fantom nie pozwala na zdradę, a rozwiązanie problemu za pomocą śrubokrętu jest skuteczne (?), bo wtedy fantom znika – wydaje mi się, że to coś w stylu: Laura próbująca ukrywać zdradę jest celem szantażu ze strony fantoma, kiedy natomiast w grę wchodzi możliwość jego zabicia, musi on ratować się ucieczką.
Teraz jedna z najbardziej zagadkowych scen – scena z Niemczykiem. Przy stole Gruszka, Niemczyk i dwóch innych Polaków. Gruszka: „tam ktoś jest.” Wchodzi Lucas i „zaburza porządek”, podobnie jak Laura we wcześniejszym fragmencie, na planie filmowym. Nie widzi Gruszki, choć ją słyszy. Niemczyk mówi, że ona chciała się z nim widzieć. Ona na to: „nie wiem gdzie jestem”. Lucas nie widzi żony, bo go zdradziła i stali się sobie obcy. Ona nie wie, gdzie jest, bo zagubiła się we własnych czynach. Jeden z facetów: „to było czerwone” – czyżby kolejne nakierowanie, że przyczyną takiego stanu rzeczy jest zdrada? Lucas mówi, że pracuje dla kogoś, o kim ona, czyli Gruszka, mówiła. Początkowo myślałem że chodzi o fantoma, ale to byłoby bez sensu, bo przecież dalsze działania głównych postaci prowadzą do jego unieszkodliwienia. Lucas ma na myśli faceta-królika, tego, który jest powiernikiem słów Laury w pokoju wysoko. Ważny wniosek: królik, podobnie jak Dern, jest niezbędnym łącznikiem w przedostaniu się Gruszki z piekła, poprzez czyściec, do nieba. Pokój w którym Gruszka płacze i ogląda kolejne obrazy na ekranie symbolizuje piekło, niebo to oczywiście szczęśliwe zakończenie filmu, a czyściec to właśnie ten pokój wysoko z królikiem i Laurą mówiącą o swoich przejściach. Wracając do omawianej sceny, inny Polak mówi: „zaprowadzono konia do studni”. Jedna z najbardziej tajemniczych i zdawałoby się, bezsensownych kwestii, nabrała jednak dla mnie konkretnego znaczenia. „Zaprowadzono konia do studni” – przecież to bez sensu, konie nie piją ze studni, nie ma szczególnego związku między koniem a studnią i właśnie w tym rzecz – tylko ktoś, kto umiałby dokonać czegoś takiego, ktoś, kto „umie dogadać się ze zwierzętami” – czyli Lucas, może zająć się dalszą częścią planu. Niemczyk daje pistolet Lucasowi. Inny Polak: „spadamy! Natychmiast! Już po północy!” – trzeba dostarczyć pistolet w odpowiednie miejsce w odpowiednim czasie, czyli do mieszkania Laury – a że postać grana przez Dern „umiera” po północy, to trzeba bardzo się pośpieszyć. Gruszka przy stole znika; czerwona lampa za nią – znów ten sam symbol. Zniknięcie Gruszki i cały ogólny schemat sceny trochę przypominają scenę, gdy Laura zaniepokoiła ekipę filmową, kiedy zabłądziła w zaułku za targiem. Jak to ze sobą powiązać? Chyba tylko tak, że jedna sytuacja wynika z drugiej - bez zbłądzenia Laury (zdrady) nie byłoby tej akcji z pistoletem i fantomem. Teraz ciekawy moment – Polacy ustawiają krzesła i dwóch z nich siada, jeden stoi w tle – są „ustawieni” tak samo jak króliki, w które właśnie „przechodzą” – dziwne, ale jak dla mnie wytłumaczalne w banalny sposób; ten moment dodatkowo świadczy o współpracy Lucasa i pomagających mu Polaków z królikami, a przynajmniej z tym „młodym”.
Króliki znowu rozprawiają o dowiedzeniu się o czymś, kolejny raz pada stwierdzenie: „to było czerwone”, po chwili też: „było inaczej” i śmiech. Chyba nic konkretnego. Teraz zmiana obrazu na sepię, młody wstaje i mówi: „to był mężczyzna w zielonym płaszczu”, na co królica: „to miało jakiś związek z pytaniem o godzinę”, w tle na chwilę czerwony abażur. Nie umiem wyjaśnić, jaki mężczyzna w zielonym płaszczu – Lucas kładł się wcześniej pod zieloną pościel, ponadto pistolet dla Laury leży później w szufladzie na jakiejś zielonej chuście; jedyne co mogę wywnioskować, to że zielony kolor symbolizuje sprzeniewierzenie się złu – zielona pościel nie ma za bardzo sensu, ale pistolet mający zlikwidować fantoma leżący na zielonym materiale już bardziej.
Później Laura siedząca w pokoju na krześle jak gdyby widzi samą siebie siedzącą w fotelu, inaczej ubraną. Migocze czerwone światło, szybkie przejścia kamery, w tle dziwki, Laura krzyczy a one się śmieją – symbol przejścia jej postaci w prostytutkę. Świadczyć o tym może następna scena: zaniedbana Laura jest wieczorem na ulicy wśród dziwek, które się z niej śmieją; ona mówi, że jest dziwką i nie wie, gdzie jest. Śmieje się histerycznie. „Black Tambourine” i pojawia się kobieta ze śrubokrętem. „Inna” Laura – też zaniedbana, ale już lepiej ubrana, idzie Aleją Gwiazd i zauważa napis AxxoNN. Laura stojąca wśród dziwek i „tamta” Laura na Alei widzą się nawzajem. Kobieta ze śrubokrętem goni Laurę znajdującą się na Alei Gwiazd – zawiniła jej aktorka Nikki, która wdała się w romans z jej mężem, dlatego też celem ataku jest właśnie „ta” Dern na specyficznej ulicy.
Zmiana scenerii – dziwki śmieją się na zaśnieżonej ulicy; to te same, które siedziały na ziemi podczas sceny z grillem. Podchodzi do nich Gruszka i pyta, czy widziały ją kiedyś? Śmieją się z niej. Gruszka jest tak zagubiona, że chce się upewnić, czy do nich „dołączyła”? Sens chyba jest tu prosty, ale jakoś trudno mi go ująć słowami.
Laura ucieka dalej i mówi, że ktoś ją zabije. Po chwili dostaje się na salkę z jakimś pokazem tanecznym. Ktoś podchodzi do niej, ona idzie za tą osobą i wychodzi z salki. Kobieta w czerwonej sukni, a konkretniej – rozpoznawalna ręka w czerwonym rękawie wskazuje jej wyjście. Stamtąd Laura idzie do pokoju z facetem-królikiem, więc to wydaje się być sensowne – „czerwony rękaw” po raz kolejny spełnia swoją funkcję i prowadzi Laurę do pokoju wysoko, który zinterpretowałem jako coś w rodzaju czyśćca. Dern, idąc do tego pokoju, ma w ręce śrubokręt. Czemu? Jak wskażą najbliższe minuty filmu, jej czas w tym pokoju dobiega końca, była więc może już coraz bardziej przygotowana i nastawiona na starcie z fantomem? Zabiła go co prawda wystrzałami z pistoletu, ale wcześniej śrubokręt w jej ręce sprawił zniknięcie Majchrzaka (scena z sąsiadem nazwanym Crimp). Laura mówi: nie wiem, skąd się tu wzięłam. Bardzo wysoko [jakby przejście kadru, ale ten sam pokój]. Kiedyś znałam pewnego mężczyznę [znowu jakieś przejście kadru, ale bez zmiany scenerii]. Nie wiem, co było wcześniej, a co później. Mój mąż coś ukrywa. Dziwnie się zachowywał, zanim odszedł. Mówił w obcym języku.
Teraz wstawka, jak Lucas bije Laurę. Mówi, że na pewno nie może mieć dzieci – czyli ciąża jego żony automatycznie równa się zdradzie. Znowu pokój i Laura mówi, że on miał mocno czerwoną twarz („to było czerwone” odnosi się także do tych słów? W każdym razie to bez znaczenia dla całości). Laura patrzy przerażona i dalej mówi królikowi: „pamiętam, że pewnego dnia obudzę się i zrozumiem, co było wczoraj. Nie lubię myśleć o tym co będzie jutro, a dziś mi się wymyka. Po śmierci syna było ze mną źle. Siedzę tu, zastanawiam się, jak to możliwe” [dzwoni telefon]. Śmierć syna to aborcja, o czym będzie wspomniane w dalszej części filmu; pozostała część tej wypowiedzi to zagubienie Laury w rzeczywistości – nie rozumie, co stało się wczoraj (dziwna rozmowa z Zabriskie), nie lubi myśleć, co będzie jutro – rozmowa z Zabriskie przeniosła ją do „jutra”, gdzie popełniła błędy, „dziś mi się wymyka” – to ogólne zatracenie chronologii, chyba zarówno w poczynaniach Laury, jak i w całym filmie.
Facet-królik odbiera telefon z opóźnieniem, tak jak królik w tamtym ich pokoju. Mówi: „ona nadal tu jest. Chyba już niedługo.” Laura niedługo opuści czyściec i odkupi winy swoje/Gruszki, konfrontując się z fantomem. Dern ma w ręku śrubokręt, a na prawej dłoni napisane litery LB. Motyw śrubokrętu jakoś wyjaśniłem nieco wyżej, a co znaczy LB nie mam pojęcia i nie będę zgadywał. Królik mówi dalej do telefonu: „konia do studni. On gdzieś tu jest. Na pewno”. „On” – na pewno mowa o fantomie; musi „gdzieś” tu być, bo przecież Laura niedługo opuści czyściec, „konia do studni” – jeszcze raz wspomniane zadanie Lucasa i kolejna wskazówka, że facet-królik współpracuje z Lucasem. Napisałem wcześniej, że Lucas został w filmie zamordowany, co zresztą zostało pokazane – teraz pomaga jakby po śmierci, co w takim filmie chyba nie może dziwić. Kto go zamordował? Pasuje mi tylko Gruszka – kir na głowie, Lucas umazany keczupem podczas grilla z żoną. Teraz on i Laura - alter ego Gruszki, która została wtrącona do piekła przez fantoma, muszą pomóc odkupić jej winy, aby mogła opuścić piekło. Dokona się to za sprawą wyznań Dern w czyśćcu oraz mającego się dokonać unieszkodliwienia fantoma.
Laura wychodzi, a raczej ucieka z pokoju w dół po schodach i wychodzi chyba na ten zaułek za targiem. Z czyśćca uciekła do miejsca symbolizującego jej grzech. Czyli to jeszcze nie koniec. Nagle Laura zjawia się na Alei Gwiazd, wśród tych samych dziwek co ostatnio. Śmieją się z niej i pytają, gdzie była. Dern mówi, że „ktoś tam jest” i wskazuje na budkę telefoniczną za drzewem. Jest tam oczywiście Ormond ze śrubokrętem. Tymczasem Dern pstryka palcami i każe dziwkom zwrócić na to uwagę, one też pstrykają, tak jak miało to miejsce bezpośrednio przed „Locomotion”. W ręce Laury pojawia się śrubokręt, dziwki odchodzą, jak gdyby przeczuwając coś złego. Pstryknięcia palcami to prowokowanie. Scena z „Locomotion” - dziwki mówiły, że „dziś to zmienimy”, że „dziś będzie dobrze”, po tym, kiedy okazało się, że Nikki nie będzie tą jedyną dla Devona; pstrykały palcami po czym po chwili wykonywały prowokacyjny (?) taniec – no dobra, wiem że choreografii z „Locomotion” bardzo daleko do tańca erotycznego, ale próbuję doszukać się tutaj jakiegokolwiek symbolizmu. Tutaj – Laura pstrykając palcami materializuje narzędzie zbrodni, od którego za chwilę sama zginie. Czyny pociągają konsekwencje – flirtując z mężem Ormond, Dern jak gdyby zmaterializowała śrubokręt i umożliwiła „skorzystać” z niego zazdrosnej żonie. Po chwili rzeczywiście Ormond podchodzi, wyrywa kochance męża śrubokręt z dłoni i ją dźga, po czym ucieka, tak samo jak dziwki. Laura krzyczy, wyciąga narzędzie z brzucha i wypuszcza go na gwiazdę z nazwiskiem Dorothy Lander (sprawdziłem, nie ma takiej aktorki w bazie Filmwebu), to nazwisko nie może tu jednak mieć żadnego znaczenia – niezbyt pasuje nawet do tych tajemniczych liter LB. Laura ucieka ile jeszcze jest w stanie Aleją Gwiazd, mija szyldy ulic Hollywood i Vine oraz napis „Market”.
W końcu pada na ziemię przy żebrakach, w pobliżu rogu właśnie Hollywood i Vine. Murzynka zauważa, że Dern umiera. Rozmawia z Azjatką o autobusie do Pomony – to chyba bez znaczenia, ale za chwilę Azjatka mówi, że spędziła kiedyś dwa tygodnie u koleżanki imieniem Niko (albo Nico); podobieństwo imion: Nikki i Niko raczej nie jest już przypadkowe. Azjatka mówi też, że ta Niko ma blond perukę, którą zakłada na przyjęcia – analogia do blond włosów Nikki, która jest aktorką; koleżanka zakłada perukę na przyjęcia, a aktorka poddaje się przed zdjęciami charakteryzacji, makijażowi itd. W międzyczasie pada pytanie o godzinę i odpowiedź młodszej z żebraczek, że jest po północy – określenie czasu śmierci Laury. Młodsza mówi też o swojej koleżance: „musi się przebierać. Dobrze jej w tej peruce. Wygląda wtedy jak gwiazda filmowa” – czyli odwołanie do Nikki jest ewidentne, tym bardziej że Azjatka dalej mówi: „ale ma dziurę w ścianie pochwy aż do jelit” – czyli prościej mówiąc, dokonała nielegalnie aborcji( bo u lekarza za dużo kosztuje i czas się skończył). Laura w pokoju wysoko mówiła o stracie syna, a w jednej z finałowych scen Gruszka jest razem z Lucasem i synem, więc w każdym przypadku aborcja tutaj pasuje. Ostatnie słowa Azjatki mówią o tym, że ta Niko ma małpę oraz to, że niektórzy znają się na zwierzętach. Mają swoje sposoby. Laura pluje krwią i cała się trzęsie. Pada przy żebrakach, Murzynka mówi: „w porządku. Pani umiera i tyle”. Pokazuje jej płomień i mówi dalej: „widziałam pani światełko. Płonie jasno. Wiecznie. Już nie będzie smutnego jutra. Teraz jesteś w niebie”. Laura patrzy na płomień i umiera, płomień gaśnie – Dern poniosła karę i odkupiła winy, teraz może zająć się dalszą częścią „planu” wprowadzenia Gruszki do nieba, czyli zabiciem fantoma. Laura umarła po północy, dlatego Lucas musiał spieszyć się z dostarczeniem pistoletu „po północy”, aby ten był na miejscu w odpowiednim czasie.
[Cięcie!] Ekipa filmowa, gratulacje od Stewarta dla Nikki, ale ona dziwnie się zachowuje. Wstaje dopiero po dłuższym czasie i idzie jakby nieobecna. Po chwili znów ten pokój z Gruszką; znowu płacze i widzi na ekranie Laurę, ona zresztą też jakby ją widziała – po swojej śmierci może „nawiązać kontakt” z Gruszką i wybawić ją z piekła. Dern wchodzi później do pustego kina i widzi samą siebie na dużym ekranie. Powtórka jednej ze scen u faceta-królika: po śmierci syna było ze mną źle. Patrzyłam jak wszystko dzieje się dookoła, jak w mrocznym teatrze. Zanim zapalą światła – ta pusta sala z siedzeniami to ten mroczny teatr symbolizujący zły okres w życiu Laury/Gruszki? W każdym razie dzwoni telefon, tak jak w tamtej scenie, a królik znów mówi to samo do słuchawki. Tymczasem w pustym kinie na dużym ekranie Laura podchodzi do czerwonej lampy, a w korytarzu za tą salą przechodzi facet-królik, patrzy na Laurę i idzie po schodach na górę. Laura zdejmuje niebieski płaszcz i idzie na górę za nim – on dał jej jakiś znak do działania? Żeby opuściła ten „mroczny teatr” i zrobiła, co do niej należy? Laura wchodzi nagle przez drzwi z tym słynnym już napisem. W głębi pomieszczenia fotel i lampa, ona skręca w prawo, do swojej sypialni – ta sama, zielona pościel. Laura wyciąga z szuflady pistolet leżący na wspomnianym wcześniej zielonym materiale; w tym czasie na prawej dłoni ma te litery LB. Wychodzi, a na zegarze na ścianie jest dziesięć minut później niż było tuż przed wejściem Dern; co istotne, jest po godzinie dwunastej, czyli zapewne po północy.
Wchodzi fantom, przypuszczalnie przez te same drzwi z tym napisem, bo widzi też te same fotel i lampę. Laura jest w jakimś zielonym korytarzu. Widzi drzwi z cyframi 47. Odwraca się, jest fantom ; strzela do niego, światło promieniuje mu z głowy, na chwilę pojawia się ta gębą z wykrzywionym uśmiechem, a po chwili gęba z ustami na pół twarzoczaszki z wyciekającą krwią. Fantom umiera, tracąc swoją moc i kontrolę – wcześniej miał żarówkę w gębie, a teraz światło z niego ucieka.
Laura otwiera drzwi do 47, okazuje się to być pokój królików. Gasną światła i zaczynają się jakieś przebłyski. Dern wchodzi tyłem, odwraca się, królików już nie ma. Pojawia się niebieskie światło, a także zaczyna rozbrzmiewać „Polish poem”. 47 to pierwotny tytuł filmu na podstawie polskiej legendy a także numer pokoju królików; młody królik na samym początku mówi że ma sekret, więc przypuszczalnie wie także o tragicznej polskiej legendzie, dlatego też liczba będąca tytułem legendy jest jednocześnie numerem pokoju królików – tam znajduje się jej „zapis”. Dziwki uciekają, co Gruszka widzi na ekranie. Później na tym ekranie widzi też w ciąży samą siebie, która to „ona” patrzy na ekran z takim samym obrazem. Do pokoju na ekranie oraz do tego rzeczywistego wchodzi Laura.
Te obrazki są łatwe w wymowie – zabicie fantoma spowodowało przejście do nieba; niebieskie światło symbolizujące niebo i będące jednocześnie antagonistyczne do czerwonego, ucieczka dziwek, Gruszka przed stratą syna, muzyka też na pewno nie jest przypadkowo dobrana. Króliki natomiast znikają, bo młody królik był powiernikiem sekretu i pomógł zlikwidować fantoma – kiedy ten zginął a Dern weszła do ich pokoju, króliki nie były już potrzebne; spełniły swoją funkcję, a właściwie ten młody, który na początku zebrał owację, toteż mogły już zniknąć. Laura całuje Gruszkę i znika; Gruszka jest szczęśliwa, wychodzi stamtąd, zbiega po schodach (ten pokój też był wysoko, tak jak ten z facetem-królikiem). Gruszka jest szczęśliwa dopiero wtedy, gdy Laura zabiła fantoma, gdyż wtedy może opuścić piekło i udać się do nieba. Przez jakieś drzwi wchodzi Lucas z synem Gruszki (wciąż wnioskuję, że Lucas nie mógł mieć dzieci, więc to nie jest jego syn), witają się, przytulają, całują i w ogóle. Są w mieszkaniu Laury, bo na ścianie jest ta fikuśna drewniana ozdoba – to nie może dziwić, skoro Dern była alter ego Gruszki. Pojawia się niebieskie światło, które świeci coraz mocniej – czyli niebo i happy end pomimo wcześniejszej śmierci całej trójki.
Laura tymczasem jest w pokoju królików (chyba). W tle prześwit jakieś tańczącej kobiety w czerwonej sukni. Znowu niebieskie światło. Na chwilę pojawia się Gruszka z synem. Chwilę później Zabriskie siedzi razem z Laurą w jej salonie – czyli tak jakby przeskok do początku filmu. Laura widzi siebie na kanapie, tak jak miało to być „jutro”. Pojawia się całkowicie czarne tło. Dopiero teraz kończy się „Polish poem”. W jakimś pokoju idzie dziewczyna z jedną zdrową nogą, a drugą drewnianą i mówi: „uroczo”. Na fotelu siedzi dziewczyna w blond peruce i małpa. Różne postacie w pokoju, m.in. drwal, końcowa piosenka i również końcowe napisy.

Obejrzawszy ten film po raz drugi dostrzegłem w nim znacznie więcej mam nadzieję sensownych powiązań, dlatego też z pełnym przekonaniem uznaję „Inland Empire” za Arcydzieło i podnoszę ocenę na tą najwyższą. Jeszcze na pewno wrócę do tego filmu, może nie tyle w celu dalszej interpretacji, ale żeby po prostu odświeżyć go w pamięci.
Choć doszedłem do wielu mniej lub bardziej trafnych wniosków, to wciąż pewna część „Inland Empire” stanowi dla mnie nie rozwikłaną zagadkę. Gdybym jeszcze wymyślił coś konkretnego to na pewno dopiszę, wiadomo jednak że mistrz Lynch chyba nie byłby sobą, gdyby pozostawił wszystko wytłumaczalne.

ocenił(a) film na 10
guliver_filmweb

Wstawiam jeszcze raz moją interpretację; treść jest oczywiście ta sama, porobiłem jedynie odstępy, żeby tekst nie był taki jednolity a obszerna całość wyglądała przejrzyściej i była wygodniejsza do przeczytania.

Axxonn - słuchowisko, dziś w szary zimowy dzień nad Bałtykiem w hotelu - nakierowanie, że właściwa akcja wydarzyła się podczas zimy w Polsce, a jej głównymi bohaterami są polscy aktorzy, czyli Gruszka i Lucas; wydaje mi się, że Lucas nieprzypadkowo pełnił podwójną funkcję - męża Polki i męża amerykańskiej aktorki.

Czarno-biały obraz. Dziewczyna i chłopak w jakimś hotelu. Mają zamazane twarze, ale dziewczyna to na pewno Gruszka. Postać przez nią grana jest tu prostytutką, która "przyjmuje" klienta.
- To jest ten pokój. Nie rozpoznaję go - dziewczyna tu kiedyś była, ale jest zagubiona i sama nie wie, co tu robi.

Pojawia się pokój - Gruszka płacze, widzi na ekranie króliki oraz Zabriskie udającą się do domu Laury Dern. Królik w garniturze wchodzi do pokoju i otrzymuje oklaski - on będzie tu kluczową postacią i na niego trzeba zwrócić większą uwagę. Laura Dern jest wykreowanym alter ego Gruszki, jej drugim, wewnętrznym "ja", dlatego widzi jej poczynania na ekranie. Gruszka płacze, bo spotkało ją coś złego i wie, że również coś złego musi spotkać jej alter ego, czyli Dern.

Rozmowa królików: królik w garniturze (będę pisał o nim "młody", bo wydaje się być jakby synem tej parki) mówi, że ma sekret. Królica mówi, że dziś nikt nie dzwonił [śmiech]. Stary królik mówi, że kogoś słyszy, wszyscy patrzą na drzwi. Królica mówi: wydaje mi się, że to już długo nie potrwa. Młody otwiera drzwi i wychodzi.

Młody królik jest w jakimś pokoju - zmienia się sceneria - robi się jasno, królik znika. Pojawia się fantom-Majchrzak i jakiś facet. Fantom mówi, że szuka przejścia; obaj znikają i znów pojawia się królik. On też po chwili znika.

Zabriskie idzie do domu Laury. Mówi, że mieszka w domku z cegieł. Laura: chyba wiem w którym. Ta wypowiedź chyba nie ma znaczenia, ale ta już na pewno tak - Zabriskie mówi: chłopczyk wyszedł się pobawić, kiedy otworzył drzwi, zobaczył świat. Przechodząc przez nie sprawił, że pojawiło się odbicie. Narodziło się zło i poszło za nim. Dziewczynka wyszła się pobawić. Zgubiła się na targu jak na wpół narodzona. Ale nie na targu, w zaułku za targiem. To jest droga do pałacu. Ale pani tego nie pamięta – dodaje jeszcze, że to stara opowieść.

Rozumiem to tak: chłopczyk wyszedł się pobawić – królik przeszedł przez drzwi i pojawiło się jego odbicie – fantom – świadczy o tym sposób w jakim obaj się pojawiają i znikają, co napisałem wyżej; poza tym on też szukał przejścia. Królik wychodząc, obudził zło – fantoma, przez co zaangażował się w całą sytuację. Dziewczynka – mowa o zaułku gdzie Dern idzie z zakupami do auta Billy’ego – ma już wtedy romans z aktorem i dlatego się zgubiła – zdradziła męża. Czemu to jest droga do pałacu? Bo pewnie tak jej się wtenczas wydawało, chociaż się zgubiła.

Zabriskie mówi: gdyby była 9:45, myślałabym, że po północy; to jest odwołanie do późniejszej śmierci Laury – Zabriskie przewidywała przyszłość i przewidziała, że Laura zginie po północy; scena z żebrakami, ale o tym później. Zabriskie: gdyby to było jutro, człowiek nie pamiętałby o nie zapłaconych rachunkach. Czyny mają skutki. Gdyby to było jutro, siedziałaby pani tam – pokazuje sofę, na której siedzi Dern i rozmawia z dwiema koleżankami. Przechodzimy do „jutra”. Laura otrzymuje telefon, że dostała rolę. Jest już na planie, poznaje ekipę itd. Plan został nazwany domem Smithie’go.

Dalsza scena – Dern i Theroux siedzą przy stole i zaraz przychodzi reżyser oraz Freddie. Rozmawiają, gdy nagle Freddie mówi: ktoś tam jest. Theroux idzie i nie znajduje nikogo.

Mowa o remake’u i morderstwie na planie; film miał niemiecki tytuł: vier sieben, czyli cztery siedem. Nagle pojawia się salon Laury. Dern: - What? Jakiś facet po polsku: - Nie zrozumiała pani, co powiedziałem? – Laura dostała ostrzeżenie po polsku, bo film był na podstawie polskiej legendy; przez jej zachowanie tragedia się powtórzy.

Kobieta na komisariacie, czyli Ormond: ktoś mnie zahipnotyzował. Ja kogoś zabiję śrubokrętem. – ona wie o kim mówi i sama ma śrubokręt wbity w bok, ale to chyba tylko dla dodania grozy całej sytuacji.

Plan filmowy – scena przy oknie. Laura: widzę tylko smutne jutro. Zabriskie wskazała jej jutro, które miało się dla niej źle skończyć. Chwilę później poza zdjęciami Freddie mówi, że kocha zwierzęta i ich sposób rozumowania – podobnie jak Lucas, o czym mowa w dalszej części filmu. Freddie mówi też: a jeszcze wczoraj dobrze mi się wiodło – odwołanie do sytuacji Laury; wczoraj było dobrze, a zaczęło się źle, gdy Zabriskie pokazała jej jutro.

To 90-letnia siostrzenica. Fascynuje ją Smithie. Ciągle pyta, kto gra Smithie’go? – 90-letnia siostrzenica (!) w ogóle nie ma sensu, ale ta kwestia chyba jedynie oznajmia, że Zabriskie interesuje się całą sytuacją. Po chwili jakieś przyjęcie i Lucas ostrzega Devona: czyny pociągają skutki. To jest oczywiste; mąż ostrzega ewentualnego adoratora swojej żony.

Plan filmowy – Devon i Nikki umawiają się na wspólny posiłek. Później jest scena – Billy i Sue przytulają się, ona mówi, że nigdy się w nim nie zakocha. [Cięcie!]

Dern: coś się stało. Mąż wie o nas. Zabije ciebie i mnie. Cholera! Dialog jak z naszego scenariusza! [Cięcie!] [Co się dzieje?!] – kolejna wskazówka, że Dern zdradza męża nie tylko na planie, ale i w realu; plan filmowy miesza się z rzeczywistością. Dern i Theroux się boją, przy kamerze nikogo nie ma. Chwilę później są razem w łóżku; Lucas wchodzi do sypialni, ale stoi przy drzwiach i nic. On ich widzi, oni jego nie. Dern mówi do kochanka, że zaparkowała jego auto w zaułku za targiem. To była ta scena, którą kręciliśmy wczoraj. Kiedy robię ci zakupy. Widzę ten napis i zaczynam sobie przypominać. – kolejna wzmianka o zagubieniu Laury poprzez romans z Devonem. On jednak wydaje się nie mieszać planu filmu z rzeczywistością, bo mówi do kochanki: Sue. Ona mówi do niego Devon, a siebie nazywa Nikki. On na to: bez sensu.

Laura idzie do auta z zakupami, tak jak mówiła w poprzedniej scenie. Widzi napis AXXoNN, patrzy na niego, po czym podąża za strzałką przy napisie – ciemne pomieszczenie, trafia na plan, czyli powrót do sceny „tam ktoś jest” – Laura widzi ekipę i samą siebie, po chwili ta „ona” siedząca przy stoliku znika. Laura która weszła na plan jak gdyby intruz ucieka i wybiega „na zewnątrz” – jest ciemno. Lucas widzi ją z okna jakiegoś domku na planie. Ona krzyczy: Billy! Po chwili wchodzi do mieszkania – swojego, bo na ścianie jest ta śmieszna drewniana ozdoba z kilkoma promieniście odchodzącymi ramionami. Drzwi wejściowe są zamknięte.

„Tam ktoś jest” z udziałem Laury – Laura wdając się w affair spowoduje tragedię; przy pierwszej scenie „tam ktoś jest” zaraz po powrocie Devona, reżyser mówi o morderstwie na planie poprzedniej wersji filmu. Laura uciekała przed Devonem i zniknęła obok stołu, bo chciała zataić zdradę. Przez zdradę zgubiła się, właśnie w zaułku za targiem i przy tym napisie. Lucas patrzący z okna – proste wyjaśnienie – dostrzegł zdradę żony albo przynajmniej miał co do tego poważne podejrzenia. Wracając do zamkniętych drzwi – Laura podchodzi do okna i widzi Billy’ego, woła go po imieniu, po czym biegnie do drzwi, ale nie może ich otworzyć; drzwi zamknięte, ponieważ mąż czy ogólnie pojęty dom rodzinny uniemożliwiają jej zdradę. Po chwili Laura widzi przez okno jakąś bramę; nie ma Billy’ego, co ją dziwi. Teraz bez problemu otwiera drzwi, bo kochanek zniknął. Wychodzi na zewnątrz ale po chwili wraca do domu.

Wchodzi prawdopodobnie do sypialni – Lucas kładzie się do łóżka z zieloną pościelą. Laura smutna wychodzi. Jest smutna i nie kładzie się obok męża, bo go zdradziła i czuje się winna. Po chwili wchodzi do pokoju z czerwonym światłem. Płacze. Coś dziwnego dzieje się z czerwoną lampką – rozświetla się i przygasa, na chwilę w kadrze pojawia się Billy, lampka znów jaśnieje i za chwilę jakby „eksploduje”. Czerwone światło – symbol zdrady i hulaszczego trybu życia Billy’ego, który te zdrady prowokował, dlatego po jego pojawieniu się czerwona lampka tak „szalała”.

Jeszcze coś, gdzie być może niepotrzebnie doszukuję się czegoś więcej – imiona postaci granej przez Theroux’a; aktor ma na imię Devon, a jego filmowa postać to Billy. Devon/Billy. Jakby odłączyć –on, a wstawić środkową część drugiego imienia, wychodzi Dev oraz il, czyli Devil. W każdym razie przy okazji pojawia się małe niebieskie światło – światło symbolizująco dobro czy też niebo – tutaj jest małe i słabe, bo w życiu Laury dzieje się dużo złego. W pokoju są dziwki; sorry za używanie takiego określenia, ale nie chce mi się pisać „prostytutki” albo „panie do towarzystwa” – w każdym razie to prosta scena – są to byłe kochanki Billy’ego. Laura: kim jesteście, do cholery? Odp.: był mężczyzna, który nas znał – mowa oczywiści o Billy’m; Laura płacze bo jest dla niego tylko kolejną dziewczyną. Dziwki się z niej śmieją, a chwilę potem mówią coś takiego: w przyszłości będziesz śnić. To będzie rodzaj snu. Kiedy otworzysz oczy, zobaczysz kogoś znajomego. Dern zasłania twarz; kiedy ją odsłania, jest na zaśnieżonej ulicy. Zaśnieżona ulica zwiastuje związek z polską legendą. Obok Laury są dwie dziwki. Mówią o ulicy kawałek dalej i pytają, czy ona chce zobaczyć. Mają na myśli zapewne miejsce, gdzie doszło do morderstwa.

Czarno-biały obraz. Gruszka znowu płacze przed ekranem, zapewne z powodu tego zdarzenia. Widzi na ekranie samą siebie i Dern. Pyta Dern o to samo: chcesz zobaczyć? Gruszka zwraca się do niej, ponieważ aktorka Nikki to jej wykreowane alter ego, które chce wprowadzić w zdarzenia z jej przeszłości. Później znów na chwilę pokój z dziwkami - pokazują Laurze śnieżny widok z okna, ona znowu płacze – jakby powtórka z tego co było przed chwilą. Chwilę później scenka raczej bez większego znaczenia – Laura leży w łóżku z Lucasem (?) – nie widać dokładnie.

Następnie jest ranek – scena z jajecznicą i Dern wołającą w głąb domu: „breakfast!” bez odpowiedzi. Chwilę później wchodzi z zakupami do domu, a Lucas jakby podąża (?) za nią. Światła przygasają. Poza tym, że budżet filmu wzrósł o koszt kilku jajek, to wnioskiem jest, że Dern i Lucas nie mają już ze sobą kontaktu, nie są małżeństwem takim jak być powinni.

Zmiana scenerii. Laura zakłada zegarek i wypala papierosem dziurę w jedwabiu. Wskazówki zegarka cofają się gwałtownie – Laura będzie oglądać przeszłość, którą pokaże jej Gruszka. Dern patrzy przez dziurę – kamienica, zaśnieżona ulica, latarnie, nagle pojawiają się też Gruszka i fantom w jakimś pokoju. Gruszka: „po prostu zadałam pytanie. Nic się za tym nie kryje”. Majchrzak: „nie oszukuj siebie. Jesteś podstępna. Mogę cię zepchnąć do piekła”. Ta rozmowa to dowód na zdradę Gruszki i na to, że fantom o tym wie i zamierza ukarać Gruszkę, co też uczynił, ale o tym później.

Kolejna scena; Gruszka do Lucasa: nie mogę ci dać dzieci. Nie jestem tą o której myślisz. Nie pozwolę byś ją miał. Gruszka nagle krzyczy, a fantom ją bije – jeden z elementów kary za zdradę (?); czasami najprostsze wyjaśnienia są najbardziej prawdopodobne.

Zaśnieżona ulica. Lucas stoi i patrzy na zegarek. Jakiś przechodzień pyta go o godzinę. On odpowiada, że 9:45. Bardzo zagadkowa scena, ale 9:45 to chyba godzina morderstwa. Słowa Zabriskie: „gdyby była 9:45, pomyślałabym, że po północy” – Sue zginęła na planie po północy, więc może ma to związek z jej śmiercią? 9:45 sama w sobie nie ma znaczenia, bo jest po północy?
Gruszka w pokoju widzi na ekranie Lucasa na tej ulicy. Pojawia się pokój królików – ekran po prawej stronie jakby się nadpala, a królica wchodzi z dwiema świecami – to tylko efekty nadające klimat. Pojawia się młody królik i po chwili się dematerializuje, by za moment pojawić się w jakimś dziwnym, ciemnym pokoju przy stole. To ten pokój wysoko, gdzie Laura będzie opowiadać swoje brutalne historyjki. Ręka w czerwonym rękawie prowadzi Laurę po schodach do tego miejsca, wysoko. Pokój symbolizuje jakiś czyścieć, gdzie Dern, mając za sobą przejścia w charakterze prostytutki, będzie próbować odkupić swoje winy – do tego właśnie dąży ten „czerwony rękaw”. Ten czerwony rękaw to także analogia do ręki Zabriskie w jednej z początkowych scen – ręka Zabriskie „wprowadziła” Laurę do „jutra”, gdzie miała rozegrać się właściwa akcja filmu, czyli także w konsekwencji odkupienie win, podobnie jak w czyśćcu. Przy tym samym stoliku siedzi facet w okularach – to tak naprawdę zamaskowany królik, który będzie swego rodzaju spowiednikiem, a w każdym razie odbiorcą sekretu (wcześniejsze słowa królika: mam sekret). Laura mówi facetowi-królikowi, że pokój jest cholernie wysoko i że dowiedziała się, że on może jej pomóc. Mówi o jakimś facecie, którego znała, a który planował coś z myślą o niej (Billy? Kolejna scena by to na to wskazywała).

Na podłodze palący się papieros i obok jedwab – powrót do „właściwej akcji”. Nagle na podłodze pojawiają się dziwki. Mówią, że myślały, że oni (Nikki i Devon) będą razem. Ale trudno, nie to nie; padają słowa, że dziś to zmienimy, dziś będzie dobrze. Dziwki pstrykają palcami (to nie jest bez znaczenia, o czym później napiszę) i jest „Locomotion”.

Laura i Lucas jedzą kolację. Dern mówi, że jest w ciąży, jej mąż jest niemile zaskoczony. Na chwilę w innym pokoju pojawiają się dziwki i tańczą – chyba bez znaczenia. Kolejna scena – ciemno, Laura wstaje z łóżka. Bierze telefon i dzwoni. Dodzwania się do królików. Młody królik podnosi słuchawkę. Laura pyta: „Billy?” [śmiech]. Laura dzwoni do Billy’ego, bo Lucas ostatecznie dowiedział się o jej zdradzie (?) – ciąża, a przecież on nie mógł mieć dzieci. Królik gardzi jej romansem z aktorem, więc rozlega się śmiech – królik jest kimś, kto jest po to, aby pomóc Gruszce za pośrednictwem Laury odkupić winy i przez to przywrócić szczęście (bo Laura jest alter ego Gruszki i de facto nie istnieje).

Jedwab przesłania ekran, więc chyba znów powrót do późniejszych wydarzeń – Laura siedzi w pokoju wysoko i zwierza się facetowi-królikowi. Mówi, że mąż podejrzewał ją o zdradę i że rzucił się na nią z łomem. Królik pyta, czy naprawdę miała innego – chyba jedyne słowa, które powiedział do Dern; ona potwierdza niejako, że była prostytutką. Mówi też o mieście z zanieczyszczeniami chemicznymi, w którym wszystkim „odbijało”, ale nie wydaje mi się, żeby to miało większe znaczenie.

Zmiana scenerii – ogródek i pamiętna scena przy grillu. Laura pyta dwie dziwki siedzące na trawie, czy ją rozpoznają. One mówią, że powiedzą, nic jednak przy tym nie potwierdzając – Laura była tu w miejsce Gruszki i mogły jej nie rozpoznać. Lucas ochlapuje się keczupem; Dern patrzy, a w kadrze pojawia się Gruszka w jakimś kirze na głowie i mówi: „uwolnij mnie od tego cholernego marzenia, które zawładnęło mym sercem”, po czym znika. Keczup na koszulce Lucasa na pewno symbolizuje krew. „Cholerne marzenie” - jego żona chciała go zabić, bo on dowiedział się, że go zdradza? Kir symbolizuje żałobę po zamordowanym mężu?

Kolejna zmiana. Gruszka idzie schodami w ciemnym budynku, niosąc śrubokręt w ręku. Wchodzi do ciemnego pokoju. Po chwili słychać jej (?) krzyk, a ona jest na podłodze i chyba płacze. Jakaś dziewczyna w mundurku leży zamordowana, wyciekają z niej wnętrzności. Nagle pojawiają się dziwki i pytają: „kim ona jest?”. W tym przypadku nie mam pojęcia co to za dziewczyna, bo nigdy wcześniej nie pojawiła się w filmie i chyba nie było o niej mowy. To pytanie pozostawię bez odpowiedzi.

Ciemna, zaśnieżona ulica. Spotkanie fantoma i Gruszki. Ona mówi, że jest zaskoczona, obydwoje przyznają, że dziwnie spotykać się tak na ulicy, zamiast u niej w domu. Mówi też Majchrzakowi, że wygląda na zmartwionego. On na to, że ona nie pozna jego sposobu bycia - fantom jest jakąś mocą nadprzyrodzoną. On mówi, że popełniono morderstwo niedaleko stąd. Dodaje, że Gruszka znała tę osobę – „nie znam jej, ale wydaje mi się, że widziałem was razem”. O kim mowa? Stawiam na Lucasa, chociażby dlatego, że w następnej scenie właśnie on leży zamordowany, a Gruszka płacze bo widzi to na ekranie, znowu w tym samym pokoju gdzie patrzy na ten ekran. Czemu fantom i Gruszka już nie mogli spotkać się u niej w domu? Bo Lucas nie żyje i przez to fantom nie może już szantażować Gruszki tym, że wie o jej zdradzie? Dziwne, ale nic innego nie przychodzi mi na myśl.

Scena przy grillu. Pojawiają się bałtyccy cyrkowcy/aktorzy wędrowni. Lucas wciąż umazany keczupem. Laura pyta, co cyrkowcy mają z nim wspólnego. On odpowiada, że zajmie się zwierzętami, bo podobno umie się z nimi dogadać.

Pokój faceta-królika wysoko. Laura mówi, że sk…iel (ma na myśli męża) pojechał do wschodnioeuropejskiej dziury (nieładnie, panie Lynch :-) ) z jakimś cyrkiem, gdzie pracował fantom, który posiadał zdolność hipnotyzowania ludzi. Jest wzmianka, że miał jednonogą siostrę; drugą nogę miała z drewna. Lucas pojechał do cyrku w Europie, gdzie spotkał fantoma i „wprowadził” go do jego małżeńskiego życia. Fantom zahipnotyzował Ormond, aby ta chciała zabić Laurę. Poza tym wtrącił Gruszkę do piekła – symbolem tego jest ten pokój, w którym Gruszka płacze i patrzy na ekran. Fantom uważa, że Gruszka nie zasługuje na wydostanie się z tego piekła i dlatego należy unieszkodliwić Laurę, za pośrednictwem której Gruszka miałaby iść do nieba. W tym celu Majchrzak hipnotyzuje Ormond, aby zabiła Laurę za to, że Billy ma z nią affair; w rzeczywistości Gruszka też dopuściła się zdrady wobec męża, więc istnieje analogia. Wracając do początku filmu – królik wychodzi z pokoju i dopiero wtedy po raz pierwszy pojawia się fantom, ale Gruszka już siedzi w tym pokoju i widzi to na ekranie, czyli motyw z cyrkiem oraz „wywołaniem” fantoma prawdopodobnie miał miejsce w przeszłości.

Pokój z dziwkami, muzyka i ponownie jedwab z dziurą – wcześniejsze zdarzenia. Laura idzie do domu Billy’ego. Spotyka w salonie Ormond – kobietę ze śrubokrętem z komisariatu. Ormond nazywa ją Susan (czyli Sue) i pyta, co ona tu robi. Wchodzi Billy, a Sue mówi mu, że stało się coś złego. Wyznaje mu też miłość i pyta, czy nic nie pamięta, czy nie pamięta, jak było? Zwraca się do niego Billy, a on do niej Sue. Skoro nie nazywa go Devon, to może to tylko scena z filmu „W niebie błękitnego jutra”? Ale Ormond nie bierze udziału w tym filmie, więc nie. Wnioskuję, że Nikki pomieszał się plan filmowy z rzeczywistością, a Devon traktuje ją jak koleżankę z planu, zwłaszcza przy żonie - Ormond, więc używa jej filmowego imienia. On mówi, że nie wie o czym ona mówi i każe jej odejść, a Ormond bije ją po twarzy. Laura mówi, że „to coś więcej” – coś, co wykracza poza filmowy plan, bo naprawdę się w nim zakochała i jednocześnie odgrywa rolę w filmie i czuje to samo w życiu; dlatego pomieszała film z rzeczywistością. Zmiana sceny – pojawia się dziwnie śpiewający, zadowolony Majchrzak i zabita dziewczyna w uniformie – to pewnie o tym Laura mówiła przed chwilą, że „stało się coś złego”. Ale po raz kolejny, kim jest ta dziewczyna?

Jedna z dziwniejszych scen; scena w przydrożnym polskim lesie. Facet na początku rozmowy z Lucasem rzuca na ziemię czerwoną nakrętkę częściowo napełnioną płynem – nakrętka nie przewraca się, ale ten moment naprawdę już jest bez sensu i chyba nie miał nic znaczyć :-). Lucas pyta o kogoś rodzaju męskiego, pyta gdzie on pojechał. Facet mówi, że tego gościa tu nie ma, a o Lucasie mówi: „jesteś nikim. Nic tu nie zrobiłeś”. Mówi też, że nie wie gdzie ten ktoś pojechał, ale że gadał coś o jakimś Inland Empire. Myślę, że chodzi tu o fantoma, bo on szukał przejścia, a wieloznaczne stwierdzenie „Inland Empire” (dosłownie: wewnętrzne imperium), można by jakoś pod to podciągnąć. Czemu Lucas szukał fantoma? Bo chciał go zlikwidować, a świadczy o tym niedługo później następująca scena z Niemczykiem. Chciał zlikwidować fantoma, bo czuł, że zagraża on jego żonie – Dern, a w konsekwencji oczywiście Gruszce – tylko pozbywając się postaci odgrywanej przez Majchrzaka mógł spotkać się z żoną w „niebie błękitnego jutra”.

Klown. Po chwili Laura na jakiejś ciemnej dróżce w snopie światła, podbiegająca moment później z wykrzywioną twarzą do ekranu – najbardziej przerażająca scena filmu, wstawiona chyba tylko dla efektu. Następnie Dern w swoim domu przyjmuje kobietę informującą o nie zapłaconym rachunku. Kobieta pyta też Laurę, czy zna mężczyznę, który tu mieszka; jak rozumieć ogólny okolicznik „tu” – męża Laury, który stał się dla niej obcy, czy sąsiada, o którym za chwilę będzie mowa? To chyba jednak bez większego znaczenia. Babka ma na ręce zegarek, raczej ten sam, co Laura wcześniej, kiedy wskazówki gwałtownie się cofały. Nie zapłacony rachunek – zły czyn, którego Laura dopuściła się w przeszłości – stąd na ręce przybyszki zegarek z cofniętymi wskazówkami. Baba mówi, że trzeba zapłacić rachunek, pyta też Dern, czy zna sąsiada, który nazywa się Crimp. „Trzeba zapłacić rachunek” równa się „czyny pociągają skutki”, trzeba ponieść konsekwencje swoich czynów. Ma to nastąpić poprzez konfrontację i rozliczenie się ze wspomnianym sąsiadem, którym jest Majchrzak. Czemu „Crimp”? Nie mam pojęcia. Chwilę później pokój wysoko – Dern mówi tylko: dziwne nazwisko. Crimp - to by mogło sugerować, że jakiś Crimp to tylko kolejna zmyłka dla widza, bo przecież chodzi o fantoma.

Zmiana scenerii. Jakaś buda, zza drzewa wychodzi fantom z żarówką w gębie; na chwilę w kadrze pokazana czerwona błyskająca lampa, ta sama co wcześniej – fantom wie o zdradzie (żarówka - czerwona lampa – symbol zdrady, tutaj konkretnie przypadek Nikki i Devona) i ma wszystko pod kontrolą, może dzięki temu trzymać Dern/Gruszkę w szachu. Laura chwyta śrubokręt i wycofuje się; fantoma tymczasem już nie ma. Fantom nie pozwala na zdradę, a rozwiązanie problemu za pomocą śrubokrętu jest skuteczne (?), bo wtedy fantom znika – wydaje mi się, że to coś w stylu: Laura próbująca ukrywać zdradę jest celem szantażu ze strony fantoma, kiedy natomiast w grę wchodzi możliwość jego zabicia, musi on ratować się ucieczką.

Teraz jedna z najbardziej zagadkowych scen – scena z Niemczykiem. Przy stole Gruszka, Niemczyk i dwóch innych Polaków. Gruszka: „tam ktoś jest.” Wchodzi Lucas i „zaburza porządek”, podobnie jak Laura we wcześniejszym fragmencie, na planie filmowym. Nie widzi Gruszki, choć ją słyszy. Niemczyk mówi, że ona chciała się z nim widzieć. Ona na to: „nie wiem gdzie jestem”. Lucas nie widzi żony, bo go zdradziła i stali się sobie obcy. Ona nie wie, gdzie jest, bo zagubiła się we własnych czynach. Jeden z facetów: „to było czerwone” – czyżby kolejne nakierowanie, że przyczyną takiego stanu rzeczy jest zdrada? Lucas mówi, że pracuje dla kogoś, o kim ona, czyli Gruszka, mówiła.
Początkowo myślałem że chodzi o fantoma, ale to byłoby bez sensu, bo przecież dalsze działania głównych postaci prowadzą do jego unieszkodliwienia. Lucas ma na myśli faceta-królika, tego, który jest powiernikiem słów Laury w pokoju wysoko. Ważny wniosek: królik, podobnie jak Dern, jest niezbędnym łącznikiem w przedostaniu się Gruszki z piekła, poprzez czyściec, do nieba. Pokój w którym Gruszka płacze i ogląda kolejne obrazy na ekranie symbolizuje piekło, niebo to oczywiście szczęśliwe zakończenie filmu, a czyściec to właśnie ten pokój wysoko z królikiem i Laurą mówiącą o swoich przejściach. Wracając do omawianej sceny, inny Polak mówi: „zaprowadzono konia do studni”. Jedna z najbardziej tajemniczych i zdawałoby się, bezsensownych kwestii, nabrała jednak dla mnie konkretnego znaczenia. „Zaprowadzono konia do studni” – przecież to bez sensu, konie nie piją ze studni, nie ma szczególnego związku między koniem a studnią i właśnie w tym rzecz – tylko ktoś, kto umiałby dokonać czegoś takiego, ktoś, kto „umie dogadać się ze zwierzętami” – czyli Lucas, może zająć się dalszą częścią planu. Niemczyk daje pistolet Lucasowi. Inny Polak: „spadamy! Natychmiast! Już po północy!” – trzeba dostarczyć pistolet w odpowiednie miejsce w odpowiednim czasie, czyli do mieszkania Laury – a że postać grana przez Dern „umiera” po północy, to trzeba bardzo się pośpieszyć. Gruszka przy stole znika; czerwona lampa za nią – znów ten sam symbol. Zniknięcie Gruszki i cały ogólny schemat sceny trochę przypominają scenę, gdy Laura zaniepokoiła ekipę filmową, kiedy zabłądziła w zaułku za targiem. Jak to ze sobą powiązać? Chyba tylko tak, że jedna sytuacja wynika z drugiej - bez zbłądzenia Laury (zdrady) nie byłoby tej akcji z pistoletem i fantomem. Teraz ciekawy moment – Polacy ustawiają krzesła i dwóch z nich siada, jeden stoi w tle – są „ustawieni” tak samo jak króliki, w które właśnie „przechodzą” – dziwne, ale jak dla mnie wytłumaczalne w banalny sposób; ten moment dodatkowo świadczy o współpracy Lucasa i pomagających mu Polaków z królikami, a przynajmniej z tym „młodym”.

Króliki znowu rozprawiają o dowiedzeniu się o czymś, kolejny raz pada stwierdzenie: „to było czerwone”, po chwili też: „było inaczej” i śmiech. Chyba nic konkretnego. Teraz zmiana obrazu na sepię, młody wstaje i mówi: „to był mężczyzna w zielonym płaszczu”, na co królica: „to miało jakiś związek z pytaniem o godzinę”, w tle na chwilę czerwony abażur. Nie umiem wyjaśnić, jaki mężczyzna w zielonym płaszczu – Lucas kładł się wcześniej pod zieloną pościel, ponadto pistolet dla Laury leży później w szufladzie na jakiejś zielonej chuście; jedyne co mogę wywnioskować, to że zielony kolor symbolizuje sprzeniewierzenie się złu – zielona pościel nie ma za bardzo sensu, ale pistolet mający zlikwidować fantoma leżący na zielonym materiale już bardziej.

Później Laura siedząca w pokoju na krześle jak gdyby widzi samą siebie siedzącą w fotelu, inaczej ubraną. Migocze czerwone światło, szybkie przejścia kamery, w tle dziwki, Laura krzyczy a one się śmieją – symbol przejścia jej postaci w prostytutkę. Świadczyć o tym może następna scena: zaniedbana Laura jest wieczorem na ulicy wśród dziwek, które się z niej śmieją; ona mówi, że jest dziwką i nie wie, gdzie jest. Śmieje się histerycznie. „Black Tambourine” i pojawia się kobieta ze śrubokrętem. „Inna” Laura – też zaniedbana, ale już lepiej ubrana, idzie Aleją Gwiazd i zauważa napis AxxoNN. Laura stojąca wśród dziwek i „tamta” Laura na Alei widzą się nawzajem. Kobieta ze śrubokrętem goni Laurę znajdującą się na Alei Gwiazd – zawiniła jej aktorka Nikki, która wdała się w romans z jej mężem, dlatego też celem ataku jest właśnie „ta” Dern na specyficznej ulicy.

Zmiana scenerii – dziwki śmieją się na zaśnieżonej ulicy; to te same, które siedziały na ziemi podczas sceny z grillem. Podchodzi do nich Gruszka i pyta, czy widziały ją kiedyś? Śmieją się z niej. Gruszka jest tak zagubiona, że chce się upewnić, czy do nich „dołączyła”? Sens chyba jest tu prosty, ale jakoś trudno mi go ująć słowami.

Laura ucieka dalej i mówi, że ktoś ją zabije. Po chwili dostaje się na salkę z jakimś pokazem tanecznym. Ktoś podchodzi do niej, ona idzie za tą osobą i wychodzi z salki. Kobieta w czerwonej sukni, a konkretniej – rozpoznawalna ręka w czerwonym rękawie wskazuje jej wyjście. Stamtąd Laura idzie do pokoju z facetem-królikiem, więc to wydaje się być sensowne – „czerwony rękaw” po raz kolejny spełnia swoją funkcję i prowadzi Laurę do pokoju wysoko, który zinterpretowałem jako coś w rodzaju czyśćca. Dern, idąc do tego pokoju, ma w ręce śrubokręt. Czemu? Jak wskażą najbliższe minuty filmu, jej czas w tym pokoju dobiega końca, była więc może już coraz bardziej przygotowana i nastawiona na starcie z fantomem? Zabiła go co prawda wystrzałami z pistoletu, ale wcześniej śrubokręt w jej ręce sprawił zniknięcie Majchrzaka (scena z sąsiadem nazwanym Crimp). Laura mówi: nie wiem, skąd się tu wzięłam. Bardzo wysoko [jakby przejście kadru, ale ten sam pokój]. Kiedyś znałam pewnego mężczyznę [znowu jakieś przejście kadru, ale bez zmiany scenerii]. Nie wiem, co było wcześniej, a co później. Mój mąż coś ukrywa. Dziwnie się zachowywał, zanim odszedł. Mówił w obcym języku.

Teraz wstawka, jak Lucas bije Laurę. Mówi, że na pewno nie może mieć dzieci – czyli ciąża jego żony automatycznie równa się zdradzie. Znowu pokój i Laura mówi, że on miał mocno czerwoną twarz („to było czerwone” odnosi się także do tych słów? W każdym razie to bez znaczenia dla całości). Laura patrzy przerażona i dalej mówi królikowi: „pamiętam, że pewnego dnia obudzę się i zrozumiem, co było wczoraj. Nie lubię myśleć o tym co będzie jutro, a dziś mi się wymyka. Po śmierci syna było ze mną źle. Siedzę tu, zastanawiam się, jak to możliwe” [dzwoni telefon]. Śmierć syna to aborcja, o czym będzie wspomniane w dalszej części filmu; pozostała część tej wypowiedzi to zagubienie Laury w rzeczywistości – nie rozumie, co stało się wczoraj (dziwna rozmowa z Zabriskie), nie lubi myśleć, co będzie jutro – rozmowa z Zabriskie przeniosła ją do „jutra”, gdzie popełniła błędy, „dziś mi się wymyka” – to ogólne zatracenie chronologii, chyba zarówno w poczynaniach Laury, jak i w całym filmie.

Facet-królik odbiera telefon z opóźnieniem, tak jak królik w tamtym ich pokoju. Mówi: „ona nadal tu jest. Chyba już niedługo.” Laura niedługo opuści czyściec i odkupi winy swoje/Gruszki, konfrontując się z fantomem. Dern ma w ręku śrubokręt, a na prawej dłoni napisane litery LB. Motyw śrubokrętu jakoś wyjaśniłem nieco wyżej, a co znaczy LB nie mam pojęcia i nie będę zgadywał. Królik mówi dalej do telefonu: „konia do studni. On gdzieś tu jest. Na pewno”. „On” – na pewno mowa o fantomie; musi „gdzieś” tu być, bo przecież Laura niedługo opuści czyściec, „konia do studni” – jeszcze raz wspomniane zadanie Lucasa i kolejna wskazówka, że facet-królik współpracuje z Lucasem. Napisałem wcześniej, że Lucas został w filmie zamordowany, co zresztą zostało pokazane – teraz pomaga jakby po śmierci, co w takim filmie chyba nie może dziwić. Kto go zamordował? Pasuje mi tylko Gruszka – kir na głowie, Lucas umazany keczupem podczas grilla z żoną. Teraz on i Laura - alter ego Gruszki, która została wtrącona do piekła przez fantoma, muszą pomóc odkupić jej winy, aby mogła opuścić piekło. Dokona się to za sprawą wyznań Dern w czyśćcu oraz mającego się dokonać unieszkodliwienia fantoma.

Laura wychodzi, a raczej ucieka z pokoju w dół po schodach i wychodzi chyba na ten zaułek za targiem. Z czyśćca uciekła do miejsca symbolizującego jej grzech. Czyli to jeszcze nie koniec. Nagle Laura zjawia się na Alei Gwiazd, wśród tych samych dziwek co ostatnio. Śmieją się z niej i pytają, gdzie była. Dern mówi, że „ktoś tam jest” i wskazuje na budkę telefoniczną za drzewem. Jest tam oczywiście Ormond ze śrubokrętem. Tymczasem Dern pstryka palcami i każe dziwkom zwrócić na to uwagę, one też pstrykają, tak jak miało to miejsce bezpośrednio przed „Locomotion”. W ręce Laury pojawia się śrubokręt, dziwki odchodzą, jak gdyby przeczuwając coś złego. Pstryknięcia palcami to prowokowanie. Scena z „Locomotion” - dziwki mówiły, że „dziś to zmienimy”, że „dziś będzie dobrze”, po tym, kiedy okazało się, że Nikki nie będzie tą jedyną dla Devona; pstrykały palcami po czym po chwili wykonywały prowokacyjny (?) taniec – no dobra, wiem że choreografii z „Locomotion” bardzo daleko do tańca erotycznego, ale próbuję doszukać się tutaj jakiegokolwiek symbolizmu.
Laura pstrykając palcami materializuje narzędzie zbrodni, od którego za chwilę sama zginie. Czyny pociągają konsekwencje – flirtując z mężem Ormond, Dern jak gdyby zmaterializowała śrubokręt i umożliwiła „skorzystać” z niego zazdrosnej żonie. Po chwili rzeczywiście Ormond podchodzi, wyrywa kochance męża śrubokręt z dłoni i ją dźga, po czym ucieka, tak samo jak dziwki. Laura krzyczy, wyciąga narzędzie z brzucha i wypuszcza go na gwiazdę z nazwiskiem Dorothy Lander (sprawdziłem, nie ma takiej aktorki w bazie Filmwebu), to nazwisko nie może tu jednak mieć żadnego znaczenia – niezbyt pasuje nawet do tych tajemniczych liter LB. Laura ucieka ile jeszcze jest w stanie Aleją Gwiazd, mija szyldy ulic Hollywood i Vine oraz napis „Market”.

W końcu pada na ziemię przy żebrakach, w pobliżu rogu właśnie Hollywood i Vine. Murzynka zauważa, że Dern umiera. Rozmawia z Azjatką o autobusie do Pomony – to chyba bez znaczenia, ale za chwilę Azjatka mówi, że spędziła kiedyś dwa tygodnie u koleżanki imieniem Niko (albo Nico); podobieństwo imion: Nikki i Niko raczej nie jest już przypadkowe. Azjatka mówi też, że ta Niko ma blond perukę, którą zakłada na przyjęcia – analogia do blond włosów Nikki, która jest aktorką; koleżanka zakłada perukę na przyjęcia, a aktorka poddaje się przed zdjęciami charakteryzacji, makijażowi itd. W międzyczasie pada pytanie o godzinę i odpowiedź młodszej z żebraczek, że jest po północy – określenie czasu śmierci Laury. Młodsza mówi też o swojej koleżance: „musi się przebierać. Dobrze jej w tej peruce. Wygląda wtedy jak gwiazda filmowa” – czyli odwołanie do Nikki jest ewidentne, tym bardziej że Azjatka dalej mówi: „ale ma dziurę w ścianie pochwy aż do jelit” – czyli prościej mówiąc, dokonała nielegalnie aborcji( bo u lekarza za dużo kosztuje i czas się skończył). Laura w pokoju wysoko mówiła o stracie syna, a w jednej z finałowych scen Gruszka jest razem z Lucasem i synem, więc w każdym przypadku aborcja tutaj pasuje. Ostatnie słowa Azjatki mówią o tym, że ta Niko ma małpę oraz to, że niektórzy znają się na zwierzętach. Mają swoje sposoby. Laura pluje krwią i cała się trzęsie. Pada przy żebrakach, Murzynka mówi: „w porządku. Pani umiera i tyle”. Pokazuje jej płomień i mówi dalej: „widziałam pani światełko. Płonie jasno. Wiecznie. Już nie będzie smutnego jutra. Teraz jesteś w niebie”. Laura patrzy na płomień i umiera, płomień gaśnie – Dern poniosła karę i odkupiła winy, teraz może zająć się dalszą częścią „planu” wprowadzenia Gruszki do nieba, czyli zabiciem fantoma. Laura umarła po północy, dlatego Lucas musiał spieszyć się z dostarczeniem pistoletu „po północy”, aby ten był na miejscu w odpowiednim czasie.

[Cięcie!] Ekipa filmowa, gratulacje od Stewarta dla Nikki, ale ona dziwnie się zachowuje. Wstaje dopiero po dłuższym czasie i idzie jakby nieobecna. Po chwili znów ten pokój z Gruszką; znowu płacze i widzi na ekranie Laurę, ona zresztą też jakby ją widziała – po swojej śmierci może „nawiązać kontakt” z Gruszką i wybawić ją z piekła. Dern wchodzi później do pustego kina i widzi samą siebie na dużym ekranie. Powtórka jednej ze scen u faceta-królika: po śmierci syna było ze mną źle. Patrzyłam jak wszystko dzieje się dookoła, jak w mrocznym teatrze. Zanim zapalą światła – ta pusta sala z siedzeniami to ten mroczny teatr symbolizujący zły okres w życiu Laury/Gruszki? W każdym razie dzwoni telefon, tak jak w tamtej scenie, a królik znów mówi to samo do słuchawki. Tymczasem w pustym kinie na dużym ekranie Laura podchodzi do czerwonej lampy, a w korytarzu za tą salą przechodzi facet-królik, patrzy na Laurę i idzie po schodach na górę. Laura zdejmuje niebieski płaszcz i idzie na górę za nim – on dał jej jakiś znak do działania? Żeby opuściła ten „mroczny teatr” i zrobiła, co do niej należy? Laura wchodzi nagle przez drzwi z tym słynnym już napisem. W głębi pomieszczenia fotel i lampa, ona skręca w prawo, do swojej sypialni – ta sama, zielona pościel. Laura wyciąga z szuflady pistolet leżący na wspomnianym wcześniej zielonym materiale; w tym czasie na prawej dłoni ma te litery LB. Wychodzi, a na zegarze na ścianie jest dziesięć minut później niż było tuż przed wejściem Dern; co istotne, jest po godzinie dwunastej, czyli zapewne po północy.

Wchodzi fantom, przypuszczalnie przez te same drzwi z tym napisem, bo widzi też te same fotel i lampę. Laura jest w jakimś zielonym korytarzu. Widzi drzwi z cyframi 47. Odwraca się, jest fantom ; strzela do niego, światło promieniuje mu z głowy, na chwilę pojawia się ta gębą z wykrzywionym uśmiechem, a po chwili gęba z ustami na pół twarzoczaszki z wyciekającą krwią. Fantom umiera, tracąc swoją moc i kontrolę – wcześniej miał żarówkę w gębie, a teraz światło z niego ucieka.

Laura otwiera drzwi do 47, okazuje się to być pokój królików. Gasną światła i zaczynają się jakieś przebłyski. Dern wchodzi tyłem, odwraca się, królików już nie ma. Pojawia się niebieskie światło, a także zaczyna rozbrzmiewać „Polish poem”. 47 to pierwotny tytuł filmu na podstawie polskiej legendy a także numer pokoju królików; młody królik na samym początku mówi że ma sekret, więc przypuszczalnie wie także o tragicznej polskiej legendzie, dlatego też liczba będąca tytułem legendy jest jednocześnie numerem pokoju królików – tam znajduje się jej „zapis”. Dziwki uciekają, co Gruszka widzi na ekranie. Później na tym ekranie widzi też w ciąży samą siebie, która to „ona” patrzy na ekran z takim samym obrazem. Do pokoju na ekranie oraz do tego rzeczywistego wchodzi Laura.

Te obrazki są łatwe w wymowie – zabicie fantoma spowodowało przejście do nieba; niebieskie światło symbolizujące niebo i będące jednocześnie antagonistyczne do czerwonego, ucieczka dziwek, Gruszka przed stratą syna, muzyka też na pewno nie jest przypadkowo dobrana. Króliki natomiast znikają, bo młody królik był powiernikiem sekretu i pomógł zlikwidować fantoma – kiedy ten zginął a Dern weszła do ich pokoju, króliki nie były już potrzebne; spełniły swoją funkcję, a właściwie ten młody, który na początku zebrał owację, toteż mogły już zniknąć. Laura całuje Gruszkę i znika; Gruszka jest szczęśliwa, wychodzi stamtąd, zbiega po schodach (ten pokój też był wysoko, tak jak ten z facetem-królikiem). Gruszka jest szczęśliwa dopiero wtedy, gdy Laura zabiła fantoma, gdyż wtedy może opuścić piekło i udać się do nieba. Przez jakieś drzwi wchodzi Lucas z synem Gruszki (wciąż wnioskuję, że Lucas nie mógł mieć dzieci, więc to nie jest jego syn), witają się, przytulają, całują i w ogóle. Są w mieszkaniu Laury, bo na ścianie jest ta fikuśna drewniana ozdoba – to nie może dziwić, skoro Dern była alter ego Gruszki. Pojawia się niebieskie światło, które świeci coraz mocniej – czyli niebo i happy end pomimo wcześniejszej śmierci całej trójki.

Laura tymczasem jest w pokoju królików (chyba). W tle prześwit jakieś tańczącej kobiety w czerwonej sukni. Znowu niebieskie światło. Na chwilę pojawia się Gruszka z synem. Chwilę później Zabriskie siedzi razem z Laurą w jej salonie – czyli tak jakby przeskok do początku filmu. Laura widzi siebie na kanapie, tak jak miało to być „jutro”. Pojawia się całkowicie czarne tło. Dopiero teraz kończy się „Polish poem”. W jakimś pokoju idzie dziewczyna z jedną zdrową nogą, a drugą drewnianą i mówi: „uroczo”. Na fotelu siedzi dziewczyna w blond peruce i małpa. Różne postacie w pokoju, m.in. drwal, końcowa piosenka i również końcowe napisy.


użytkownik usunięty
guliver_filmweb

o kurde, dzięki xD

użytkownik usunięty
guliver_filmweb

Boże człowieku, ile ci zajęło pisanie tego tekstu? ;p

ocenił(a) film na 10

Nie pamiętam tak dokładnie, bo to było dość dawno; sporządzałem notatki podczas któregoś oglądania i zanim to "zredagowałem" do w miarę przystępnej formy którą można zaobserwować tutaj na forum, minęło trochę czasu, może ze 2-3 dni. Samo przepisywanie "netto" to kwestia iluś tam minut, wcześniej było dużo więcej pracy z przygotowaniem możliwie rozjaśniającego interpretację tekstu; w każdym razie wciąż uważam, że taki film był tego wart :)

guliver_filmweb

Ponad 38000 znaków. Szacun!

ocenił(a) film na 8
guliver_filmweb

Chlopie szacun za taki szczegółowy opis. Przed chwilą obejrzałem ten film, mało z niego zrozumiałem, miałem swoje interpretacje, ale twój opis mi dużo bardziej odpowiada. Lynch to jest jednak geniusz!!

ocenił(a) film na 10
guliver_filmweb

po obejrzeniu tego filmu z genialną rolą Laury zadałem sobie pytanie kto mógłby to zagrać równie dobrze (bo lepiej raczej sie już nie da) i chyba tylko jedna aktorka dała by rade a mianowicie - Cate Blanchet .

ocenił(a) film na 10
guliver_filmweb

Bardzo ciekawy opis.

ocenił(a) film na 4
guliver_filmweb

Ty chyba jesteś zdrowo rąbnięty koleś :D Dzięki za tę interpretację, bez niej miałbym spore trudności w ogarnięciu tego filmu. Dobra robota!

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones